a
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Uliczki Gwyn - Page 2


 

 Uliczki Gwyn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Likes Wati

Likes Wati

Liczba postów : 143
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptyWto Kwi 19, 2016 10:48 pm

Mój umysł całkowicie skupił się na wypowiedzi mężczyzny. Jest Kapłanem? Nie pokazałem po sobie zdziwienia. Spodziewałem się wojownika. Ucieszyłem się w duchu, że trafiłem na duchownego. Ktoś kto wie co mówi.
Mokre włosy zaczęły się delikatnie zakręcać. Krople wody spływały po kosmkach i skapywały na szal.
Dyskretnie wziąłem kolejny kawałek suszonego mięsa. Czułem się trochę niezręcznie w takiej sytuacji ale coś jeść muszę.
Nie zwracałem uwagi na ubłocone stopy. Zaraz i tak wejdę w jakąś kałużę. Stąpałem po bruku, czasem wspierając się o towarzysza. Ja nawet nie wiem do końca gdzie jestem.
-Przed siebie.- krótka odpowiedź wyjaśniająca moją sytuację lecz zarazem nie dająca żadnych konkretnych informacji.
Uśmiechając się trochę pewniej wróciłem do rozmowy.
-To...to nie tak, że nic nie znaczysz albo nikt ci-cię nie słucha.-spojrzałem na niego.-Ludzie po prostu nie chcą słyszeć, że się mylą.-uniosłem odrobinę kąciki ust.
Chyba nikt nie chce.
-J-ja cię chętnie posłucham.-powiedziałem cicho, starając się patrzeć mu w różnokolorowe oczy.
Powrót do góry Go down
Azrael Alrraei

Azrael Alrraei

Liczba postów : 58
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptyWto Kwi 19, 2016 11:26 pm

Azrael zerknął przelotnie, kątem oka, na chłopaka, ale nawet jednym mięśniem twarzy nie dał po sobie poznać, ile myśli przeleciało mu przez głowę, gdy usłyszał jego słowa. To nie jest tak, że nic nie znaczysz. A właśnie, że jest. Ale to już filozofowanie, metafizyka i tematy odległe od deszczowej uliczki, kapłana o włosach przypominających zmokłą, rudą kurę - bo po co nakładać kaptur - i idącego obok niego chlopaka. Azrael potarł brodę zimnymi palcami, milczał przez długą chwilę. Tupot jego miarowych kroków rozbrzmiewał echem.
- Też nie chciałbym słyszeć, że się mylę. No bo coteż to, świątobliwy kapłan i omyłki? Cóż za wstyd. - Pokręcił lekko głową, wziął do ust jeszcze kawałek suszonego mięsa. - Rzecz w tym - powiedział spokojnie, nie patrząc już nawet na mijane budynki. Zupełnie przestało go interesować, dokąd idzie. Zaczął mówić. - Że ludzie sami nie wiedzą, czego chcą. Popatrz na nich. - Machnął ręką na bok, w stronę tumultu uciekających przed mżawką przechodniów. - Przecież każdy z nich ma jakieś aspiracje, pragnienia, chce być wyjątkowy, wynieść się ponad główny nurt... A to bez znaczenia. Szara masa samej ludzkiej esencji nie pozwala nam być niezwykłymi. Tylko bogowie mogą sprawić, że będziemy czymś więcej niż mrówkami w mrowisku.
Rozejrzał się po ulicy, jacyś ludzie patrzyli na niegp dziwinie i świątobliwy kapłan ledwie się powstrzymał, by nie wywalić w ich kierunku jèzyka aż na brodę. Lata ćwiczeń własnej ogłady z pewnością pomogły.
Powrót do góry Go down
Likes Wati

Likes Wati

Liczba postów : 143
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptySro Kwi 20, 2016 12:07 am

Elf coraz bardziej mnie fascynował, sposób w jaki mówił sprawiał, że czekało się ze zniecierpliwieniem na kolejną wypowiedź.
Faktycznie, nie wypada mędrcowi się mylić.
Tak jak polecił Kapłan rozejrzałem się po ludziach. Ich twarze, bez wyrazu, wydawały się być takie same. Jako złodziej nie mogłem się zbytnio jak wypowiedzieć w sprawie bycia kimś więcej niż przypadkową osobą żyjącą bez konkretnego celu.
-Nie zawsze chodzi o to by być dostrzeżonym, wyjątkowym.-spojrzałem na kilkuletnią dziewczynkę, która sprytnie zawinęła parę jabłek ze straganu i wtopiła się w tłum zostawiając zdezorientowanego sprzedawcę w tyle.- Sztuką jest również bycie niezauważonym. Wywołać chaos tak by nikt nie rozpoznał sprawcy, wyróżniać się tak by nikt nie widział.
Kolejny suszony smaczek został przeze mnie pochłonięty. Patrzyłem przed siebie na mijających nas ludzi. Oni są tacy ciekawi.
"Każdy z nich ma jakieś aspiracje, pragnienia..." Frustracja przepełnia ludzi tyle, że oni to dobrze ukrywają.
-A Pan, co o sobie myśli?-zapytałem z ciekawości.
Rozluźniłem nieco dłoń trzymającą płaszcz, jednak nie puściłem go do końca.
Powrót do góry Go down
Azrael Alrraei

Azrael Alrraei

Liczba postów : 58
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptySro Kwi 20, 2016 9:42 am

Widząc, jak chłopak o włosach koloru zboża czuje się coraz pewniej, uniósł brew w geście czegoś na kształ akceptacji i uznania. Mówił bardzo inteligentnie i elf w czarnym płaszczu z ciekawości aż podążył za jego wzrokiem; ujrzawszy kilkuletnią złodziejkę, zaśmiał się w duchu. Jednak z drugiej strony, to smutne, że ludzie muszą kraść, by żyć. Coś go tknęło i uważniej przyjrzał się towarzyszowi. Możliwe, że ten miły chłopak utrzymuje się przy życiu z tego samego. Świat został źle skonstruowany.
- Masz zupełną rację, chłopcze. Umiejętne wykorzystywanie szarej masy, którą ciągle przywołuję, to umiejętność tak cenna, że aż niedostrzegana. Przecież żaden człowiek nie będzie nigdy wyjątkowy dla wszystkich innych ludzi, ale... czyż nie wystarczy, by był wyjątkowy dla siebie lub dla tej jednej osoby, którą kocha?
Ilu to już ludzi posiadło ten dar, a wśród zgiełku i gwaru wygląda tak niepozornie.
Kąciki jego ust uniosły się nieco wyżej, niż zazwyczaj, a i całokształt uśmiechu był jakby taki mniej blady... Ciemno, deszcz i możliwość rozgadania się sprawiły, że w sercu kapłana coś się zatliło; małe światełko, którego jego wewnętrzne oczy nie oglądały od dość długiego czasu.
- Ja? O sobie? - zdziwił się kapłan. Pytanie tak proste, a jednak tak trudne. - Nigdy nie... Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, wiesz? Ale spróbuję.
Chociaż to znowu jakiś rodzaj pokrętnej filozofii. Nie moja działka.
- Jestem śmiertelnikiem. Człowiekiem, natchnionym przez bogów, ale zapomnianym przez ludzi - powiedział cicho, zastanawiając się, czy nie brzmi to zbyt daremnie. Jestem kapłanem. Mam do wykonania misję, która będzie kosztować mnie życie. - Wśród nich jestem nikim, na ulicach niczym się nie różnię, a moja głowa jest pełna pytań i wątpliwości, których nigdy nie rozwikłam i na które nikt nie może dać mi odpowiedzi. Myślę, że jestem osobą lekko zdziwaczałą. I wielu ludzi, na których natknąłem się w życiu, też tak o mnie myśli. - zmarszczył brwi, jakby nagle coś sobie uświadomił. - Brzmi to jak wyrwane z autocharakterystyki, nie uważasz, chłopcze? Ale może zwyczajnie nie potrafię tak naprawdę mówić tego, co myślę. - zrobił pauzę i sięgnął do woreczka, w którym zostało już tylko kilka kawałków mięska. - A ty? - Potrafisz?
Powrót do góry Go down
Likes Wati

Likes Wati

Liczba postów : 143
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptySro Kwi 20, 2016 6:00 pm

Z dumą przyjąłem przyznanie mi racji. Po chwili jednak sam również kiwnąłem głową na znak, że zgadzam się z tym co Kapłan mówi.
Gdy się uśmiechnął nie wyglądał już na tak poważnego i zamyślonego. Poczułem się trochę jakbym rozmawiał z bliską mi osobą.
Byłem bardzo ciekaw co wyższy elf powie. Inni zazwyczaj albo nie wiedzieli co odpowiedzieć albo przechwalali się. Co mi powiesz?
"Człowiekiem, natchnionym przez bogów, ale zapomnianym przez ludzi"
Przynajmniej ktoś o tobie pamięta. Uśmiechnąłem się do siebie pod nosem.
Nie tylko ty jesteś zdziwaczały. Delikatnie się zaśmiałem.
Po takim pytaniu jakie zadałem ludzie zazwyczaj "odbijają piłeczkę". A ty?
Wiele razy stawiałem sobie to pytanie i byłem już gotowy by odpowiedzieć.
-Jestem nikim.-mówiłem patrząc przed siebie.-Kimś kto żyje, by służyć silniejszym. Bez celu i większego znaczenia w historii.
W uśmiechu, posłanym do towarzysza, pokazałem białe ząbki. Mokra czupryna, wyślizgnęła się spod spinki. Szybkim ruchem zdjąłem więc klamerkę i wsadziłem do kieszeni. Włosy swobodnie opadały na szalik, delikatnie muskając ramiona.
Ulice powoli pustoszały, bo ludzie chowali się przed deszczem gdzie tylko mogli. To tylko woda. Pomyślałem pociągając nosem.
Powrót do góry Go down
Azrael Alrraei

Azrael Alrraei

Liczba postów : 58
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptySro Kwi 20, 2016 9:32 pm

Zaczęło siąpić coraz mocniej, a tłum rozbiegał się pospiesznie - bardzo odpowiadało to kapłanowi, na którym zimne strugi nie zrobią wrażenia. Już nigdy. Zawinął pieczołowicie pusty woreczek i schował, a jego uśmiech w tym czasie zbladł; twarz jego znowu nabrała z lekka mrocznego wyrazu, gdy zielone, kształtem nieco przypominające wilcze, ślepia schowały się pod gęstymi brwiami. Cały ten efekt psuły krople deszczu spływające po jego obliczu jak łzy. Błąd. Kolejna zmyłka, kolejna rzecz, jakiej kapłan nie potrafił. Nie potrafił płakać. Ale nie dlatego, że nic nie czuł czy był stwardniały w środku, nie, przyczyna jest o wiele banalniejsza - miał defekt kanalików łzowych. To tyle.
- Służyć... - mruknął, z niezadowoleniem przygryzając dolną wargę. Tak. Świat zdecydowanie jest bardzo źle skonstruowany. - - Służyć lub kłaniać się powinniśmy wyłącznoe bogom, bo to z ich rąk pochodzimy. Żaden inny człowiek nie jest tego godzien. To tak, jal gdyby sami bogowie chylili głowy przed człowiekiem. A tak nie powinno być... nie powinno... - Azrael zamyślił się, ale wyraz jego twarzy złagodniał po chwili.
- Masz jakieś zainteresowania, chłopcze? - zainteresował się nagle, rzec by można - ni z gruchy, ni z pietruchy. Chciał jednak trochę lepiej poznać swojego towarzysza.
Powrót do góry Go down
Likes Wati

Likes Wati

Liczba postów : 143
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptySro Kwi 20, 2016 11:08 pm

Słysząc całe to mówienie o kłanianiu mocno się speszyłem. Co jeśli większość życia robiłem źle? Zakryłem twarz nasiąkniętym wodą szalikiem i na chwilę pogrążyłem się w myślach analizując swoje życie. Odkąd opuściłem dom pracowałem dla tego kto płacił najwięcej. Zwykłe wykradanie dokumentów, ewentualnie cennych przedmiotów. Jednak raz nawet zdarzyło się zlecenie na porwanie, które z ochotą przyjąłem dostając, takie wynagrodzenie by wyżyć przez miesiąc. Nie wiem co się stało z moją ofiarą. Zwykła transakcja, umiejętności za pieniądze. Zero pytań.
Może i nie powinno ale tak jest i raczej nic się z tym nie da zrobić. Westchnąłem cicho i popatrzyłem na swoje o dziwo w miarę czyste stopy. Z zimna zaczęły mi już powoli drętwieć.
Pytanie o zainteresowania mocno wybiło mnie z dotychczasowego toru myślenia. Przez kilka sekund patrzyłem zdezorientowany na Kapłana, w końcu zdecydowałem się na odpowiedź.
-Kocham pływać...-puściłem szalik, bo osłanianie się nim nie miało sensu.-...bardzo lubię rysować, chociaż nie jestem jakoś wybitnie utalentowany. Jak by nie patrzeć słuchanie ludzi i ich obserwowanie także jest niezwykle ciekawe.
Przez uważne przyglądanie się obcym można się dowiedzieć więcej niż podczas rozmowy z nimi.
Skoro zadał pytanie również postanowiłem dowiedzieć się czegoś o nim.
-A Pan? Co lubi robić?-powiedziałem wysoko podnosząc głowę by spojrzeć na mojego rozmówcę swoimi błyszczącymi z ciekawości, ciemnozielonymi oczyma.
Krople deszczu roztrzaskiwały się na mojej skórze po czym szybko spływały po szyi w dół.
Powrót do góry Go down
Azrael Alrraei

Azrael Alrraei

Liczba postów : 58
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptyCzw Kwi 21, 2016 7:23 pm

Kapłan wypuścił powietrze przez usta, a z jego warg uleciała biała para. Robiło się coraz bardziej mokro, a po długim spacerze jego noga zaczęła mu nieco doskwierać. Bogowie, miałem się oszczędzać, pomyślał, ale jego oblicze pozostało gładkie i nawet drobna skaza nie pojawiła się na nim, by zwiastować, że doznaje słabości. Nie lubił ich okazywać, choć... nie uważał słabości za wstyd. Słuchał za to z niejaką ciekawością słów chłopca o zbożowych włosach, marszcząc czoło i zastanawiając się, kim on tak naprawdę był.
- Gram na skrzypcach - powiedział i zachichotał cicho (zupełnie nie w jego stylu - nigdy nie wyprawiał podobnych rzeczy ze swoim głosem) tak, jakby brzmiało to dla niego niedorzecznie. - Ale nikomu nie mów.
Uśmiechnął się jeszcze lekko, a potem znowu przybrał poważną minę. Zarzucił mokry kaptur na swoje ciemnorude kędziory, kryjąc oblicze w cieniu, a strużka wody polała się po jego twarzy.
- Muszę już cię opuścić, chłopcze, posługa kapłańska mnie wzywa, niestety. Miło było trochę cię poznać. - uśmiechnął się jeszcze raz, ale jego kompan nie miał już szans na zobaczenie tego; w ciemnościach kaptura skrzyły się tylko jego zielone oczy. - Żegnaj. Oby twoja wędrówka była udana.

Dwuznaczność, dwuznaczność, dwuznaczność.


Życie i język kapłana były tego pełne, ale czy to ważne?
- Jestem Azrael - dodał jeszcze na odchodnym, chociaż szmer deszczu mógł niemal całkowicie ukryć jego słowa. Po chwili sylwetka kapłana rozmyła się w ciemnościach uliczek Gwyn.

z/t
Powrót do góry Go down
Likes Wati

Likes Wati

Liczba postów : 143
Join date : 13/04/2016

Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 EmptyCzw Kwi 21, 2016 10:56 pm

Słysząc jego chichot sam lekko się zaśmiałem. Ten odgłos był taki inny, tak bardzo się wyróżniał na tle dźwięków miasta. Szaleńcy śmiejący się do siebie.
Skrzypce. Tego również się nie spodziewałem. Czyli skrywasz w sobie pewnego rodzaju delikatność. Gdy polecił mi milczenie przyłożyłem wskazujący palec prawej ręki do ust.
Słysząc jak Kapłan się ze mną żegna niechętnie puściłem jego płaszcz.
Uśmiechnąłem się jedynie by pokazać swoją wdzięczność za wspólnie spędzony czas.
-Likes.-przedstawiłem się na pożegnanie, delikatnie się ukłoniłem i pomachałem mu kiedy odchodził.
-Azrael...-szepnąłem za nim.-Zapamiętam cię.
Stałem na uliczce jeszcze kilka minut, nie ruszałem się. Trochę jak pies czekający na pana. Deszcz nie pozostawił na mnie żadnej suchej nitki, a wiatr sprawiał, że chłód przenikał aż do kości.
Całkiem niedaleko dostrzegłem ofiarę. Szybkim krokiem podążyłem za nim. Rzuciłem kamieniem w jakieś skrzynie po lewej. Głupi. Zaśmiałem się w myślach z przechodnia, sprawnie odwiązując sakiewkę od jego pasa z prawej strony. Nim zdążył się odwrócić się do pozycji wyjściowej i zauważyć, że czegoś mu brakuje, po mnie nie było już śladu.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Uliczki Gwyn - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczki Gwyn   Uliczki Gwyn - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Uliczki Gwyn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fiala'ris :: Tefis :: Tëfis-