Otwierasz książkę na losowej stronie, wpisując tutaj jakiś cytat

''-Kim jest wasz Pan?-spytał''.

"Przypomnij sobie wasze legendy. Legendy o ludziach, którzy tajemniczo znikali i wracali po latach, po to tylko, by popatrzeć na zarośnięte trawą groby bliskich. Myślisz może, że były to fantazje, rzeczy wyssane z palca? Mylisz się. Przez całe stulecia ludzie byli porywani, unoszeni przez jeźdźców, których wy nazywacie Dzikim Gonem. Porywani, wykorzystywani, a potem odrzucani jak skorupka wypitego jajka."

"W każdym momencie czasu kryje się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W każdym momencie czasu kryje się wieczność."

"Lepiej wzbudzać strach, niż śmiech".

"Nadchodzi Zima".

"- Jesteś czymś więcej, Ciri. Czymś więcej."

"-Brisingr!- zaklął z wściekłością".

"Płonął któryś dom, nie wiem nawet dlaczego - czy ktoś podpalił go celowo, czy tak wyszło... Dość, że widać było w szkarłatnym brzasku, jak biegają bezwładnie pomiędzy domami ludzie, a między nimi powoli, potykając się o swoje nogi, brną ci, którzy chodzić już nie powinni."

"A są rzeczy, których nie sposób zdobyć nawet magią. I są dary, których nie wolno przyjąć jeśli nie jest się w stanie odwzajemnić ich… czymś równie cennym. W przeciwnym razie taki dar przecieknie przez palce, stopi się niby okruch lodu, zaciśnięty w dłoni. Zostanie tylko żal, poczucie straty i krzywdy…"

"Nie traci motywacji do walki, nie odczuwa zmęczenia walką, nie szkodzi jej złe dowodzenie. Nie ulega panice, nie trapi jej dezercja, nie zdarzają się w niej bunty. Armia żywych trupów będzie rosła, rozpełzając się po planecie, dopóki będzie co jeść.
A gdzie ty wtedy będziesz? Co uczynisz? "

„A są rzeczy, których nie sposób zdobyć nawet magią. I są dary, których nie wolno przyjąć jeśli nie jest się w stanie odwzajemnić ich… czymś równie cennym. W przeciwnym razie taki dar przecieknie przez palce, stopi się niby okruch lodu, zaciśnięty w dłoni. Zostanie tylko żal, poczucie straty i krzywdy…”

"-Dlaczego kłamiesz, że wszystko będzie dobrze?"

"A w Lwiątku płynie krew Calanthe. Bardzo gorąca krew. Znałam Cali, gdy była młoda. Kiedy zobaczyła chłopa, to tak przebierała nogami, że jakby chrustu podetkać, zajęłaby się żywym ogniem. Jej córka Pavetta, matka Lwiątka, była kubek w kubek. To pewnie i Lwiątko daleko nie padło od jabłoni."